
Usłyszałam kiedyś, że „nikt ci tak nie dokopie, jak ty sama sobie”. I niestety, często tak właśnie z nami, kobietami, bywa. Jesteśmy wobec siebie krytyczne, wymagające i bezwzględne. Za najmniejszą słabość mamy do siebie pretensje, porównujemy się z innymi i bezlitośnie punktujemy to, w czym wypadamy gorzej.
W codziennej pracy coachingowej często spotykam kobiety, które łatwo mówią o swoich wadach, a z trudem o mocnych stronach. Gdy proszę je, by wymieniły swoje atuty, zapada cisza. Za to lista rzeczy „do poprawki” rośnie błyskawicznie. Dlaczego tak łatwo przychodzi nam samokrytyka, a tak trudno dostrzeganie własnej wartości?
Przez lata nauczyłyśmy się myśleć o rozwoju jako o nieustannym poprawianiu siebie: więcej, szybciej, lepiej. A gdyby tak spojrzeć na rozwój inaczej – jako na budowanie w oparciu o akceptację? Bo rozwijamy się nie dlatego, że jesteśmy niewystarczające, ale dlatego, że chcemy pełniej korzystać z tego, co już w nas dobre i wartościowe. I od razu dodam: nie chodzi tu o pogoń za nieosiągalnym ideałem.
Poznaj swoje zasoby
Odkrywanie mocnych stron to nie przejaw pychy, ale odwagi. To wybór spojrzenia na siebie z czułością i szacunkiem. Narzędzia takie jak badanie Gallupa czy inne testy pomagają nazwać to, co czujemy, ale trudno nam uchwycić słowami: nasze talenty, naturalne predyspozycje, sposoby działania, które przychodzą nam lekko.
Nie zawsze jest łatwo zobaczyć w sobie to, co wyjątkowe. Często wydaje nam się, że „wszyscy tak mają” albo nie dostrzegamy, że dana cecha może być wielką siłą. Tymczasem zmiana perspektywy pozwala zauważyć, że to, co dotąd wydawało się „dziwne” czy „niewystarczające”, może być naszym największym atutem.
Warto się zatrzymać i spojrzeć na siebie inaczej. Przynosi to więcej energii – zamiast tracić siły na poprawianie siebie, inwestujemy je w rozwijanie tego, co nasze. Więcej spokoju – odpuszczamy perfekcjonizm i surową samokrytykę, pozwalając sobie być wystarczającymi. Więcej odwagi – lepiej znając swoje zasoby, śmielej podejmujemy nowe wyzwania. I więcej radości – czerpiemy satysfakcję z własnych działań, nawet gdy nie wszystko wychodzi idealnie.
Akceptacja siebie to nie rezygnacja z rozwoju
Akceptacja swoich ograniczeń nie oznacza zamknięcia się na nową wiedzę czy umiejętności. Wręcz przeciwnie – to stabilna baza, z której możemy ruszyć dalej, bez wewnętrznej walki i presji. Rozwój przestaje być ucieczką od siebie, a staje się powrotem do siebie.
Dzięki temu wybieramy ścieżki zgodne z naszym temperamentem, wartościami i potencjałem, zamiast próbować stać się kimś innym.
Czułość zamiast krytyki
Wyobraź sobie, że na chwilę odsuwasz swojego wewnętrznego krytyka. Patrzysz na siebie jak na bliską przyjaciółkę: z troską, zrozumieniem, bez potrzeby poprawiania na siłę. Co wtedy w sobie dostrzegasz?
Czułość wobec siebie nie oznacza stagnacji. Oznacza mądry rozwój: taki, który bierze pod uwagę Twoje unikalne zasoby, zamiast wtłaczać Cię w schematy. Pozwala być ambitną i wrażliwą jednocześnie. Skuteczną i autentyczną. Praca nad docenianiem siebie naprawdę jest tego warta.
Aleksandra Romanowska / boostme

Meet this Girl: Alicja Janik

Meet this Girl: Klaudia Koralewska

We don’t network — we connect. Dlaczego w Girls Concept relacje są ważniejsze niż wizytówki?
