Zastanawiałyście się tak szczerze same ze sobą czy chcecie znów fundować sobie nawał nowych nawyków, które porzucicie po kilku tygodniach? Bo dzieje się tak, prawda? Pytanie dlaczego. Ja uważam, że zwyczajnie wymagamy od siebie zbyt wiele, a i te wymagania dyktowane są presją otoczenia, a nie naszymi prawdziwymi potrzebami.
Jakie chcemy być, a nie co chcemy osiągnąć
Mam dla Was propozycję. Zamiast skupiać się na tym co chcecie posiadać i osiągnąć, zastanówcie się jakie chcecie być. Jak chcecie się czuć w ciągu roku w różnych sferach swojego życia. A jak już to będziemy wiedziały to łatwiej nam będzie ustalić poszczególne kroki, by to osiągnąć. Czasem wystarczy wprowadzić drobne, przyjemne rytuały.
Małe kroki – wielkie zmiany
Bo to one robią duży efekt. Czasem coś, co chcemy osiągnąć może nas przerażać. Duży projekt zawsze jest trudniej osiągnąć, łatwiej kiedy rozbijecie go na drobne części, które stopniowo będziecie odhaczać. To i tak przybliży Was do naszego celu.
Pamiętajcie, że każdy mały sukces jest krokiem naprzód, a każdy dzień daje nową szansę na działanie. Nie musicie czekać do stycznia – zmiany można zacząć w dowolnym momencie.
Odpuść presję, skup się na sobie
A może by tak w ogóle nie ustalać sobie celu? Może zdjąć z siebie wszystkie wymagania, odpuścić i działać z flow? Tak też można. Dzięki temu z większą lekkością możecie tworzyć i przeżywać. Skupcie się na sobie, ćwiczcie uważność. Polecam, raz na jakiś czas rozejrzeć się wokół siebie i zapytać czy to miejsce to jest miejsce, w którym chcemy być. Jeśli nie, obierzcie inny kurs. Bawcie się tym!
Podsumowanie
Nowy rok to świetny moment, by zatrzymać się i pomyśleć o tym, czego naprawdę potrzebujemy. Zamiast ambitnych postanowień skupmy się na tym, jak chcemy się czuć i jakie chcemy być. To właśnie małe, świadome kroki prowadzą do trwałych zmian. A Ty? Jak chcesz się czuć w 2024 roku?
Posłuchaj podcastu o tym czy warto robić noworoczne plany.